Najgłośniej krzyczą najbrzydsze dziewczyny

Na imprezach. 

Najgłośniej krzyczą najbrzydsze dziewczyny.

Na przykład Aneta, o ta w oddali, ze szczęką jak szuflada. 

Podobno na lewo i prawo się wali co drugi tutaj tak gada. 

A niech się wali… skoro tak jej to odpowiada. 

Niech wyje jakby się miała odłączyć od stada. 

Bo pewnie jest w rui i pragnie zwrócić uwagę kilku chuji.

Dorotka psotka to z kolei klasyczny przykład zezwierzęcenia. 

Nie, nie żadna łania, raczej locha, stoi pod ścianą i się słania, a później szlocha, że nikt jej nie kocha. 

A jak jej przejdzie, to się użala, że jest biedna, tańczyć nie umie, kurewna z drewna.

Iwona znów ma brodę jak sierp księżyca. Owalną i trochę wysuniętą do przodu. 

Nigdzie nie chodzi i wszystko ją zachwyca. Podnieca się z byle powodu. 

A jej broda mogła by być tacą na drinki i służyć wszystkim na tej imprezie. 

Za dużo na ustach dzisiaj tej szminki, nikt autem jej nie odwiezie.

Jest jeszcze Agnieszka z dupą jak słonica i nogami jak podkłady kolejowe. 

Ma problem, bo wciąż męczy ją chcica, a ona marzy o big love. 

Tak, z simlockiem dziewica, którego nie ściągniesz żadnym kodem. 

Krzyczy głośno – jazda, jazda, bania, bania, tupiąc obcasami o podłogę.

A Marta chuja nie warta, wlewa w siebie litry alko, 

Nie zapija, jest twarda, bo musi pokazać, że warto. 

A poza tym szuka sobie alkoholika, na wzór własnego starego, 

Taka to rodzinna klika, nie pierdol nalej jednego.

I każda z nich wrzeszczy, każda z nich krzyczy w niebogłosy. 

Suma summarum dreszczy, zalotnie poprawia włosy.

A kiedy wpada czipendejls Sławek , to wszystkie tak jakby milkną. 

Po chwili zaś dostają drgawek, aż stringi im szybko wilgną. 

A on włącza muzykę i zaczyna te swoje wijące pląsy. 

Lubi taką napaloną publikę, bo wie że jest bardzo gorący. 

I krzyczą dziewczyny w histerii, gdy tylko musną jego ciała. 

I teraz widać, która się ścierwi, która by mu wszystko dała.

A piękne kobiety gdzieś spod ściany są oswojone z nagością. 

Widziały nie raz już takie tany i nie ulegają emocjom. 

Ale to nie oznacza, że każda z nich jest zimna i przeżyta. 

Tylko, że mają kobiety szacunek do siebie jeśli kto o to pyta.

Więc jeśli usłyszysz na imprezie krzyki, ryki i wrzaski. 

To już wiesz, że najgłośniej krzyczą zawsze najbrzydsze laski. 

Zdjęcie pochodzi z bloga "Ślub po mojemu"