— ty musisz zmienić styl… na bardziej wygładzony… taki smooth musisz być, rozumiesz?… musisz wygładzić… wyrównać… dociągnąć do reszty… musisz być każual… luźny… niezobowiązujący… pobieżny…
— ale ja…
— ale ty się nie zmienisz… wiem… trzeba cię zmienić… bo ty, przez twoją raperską stylówę jesteś pomijalny na ulicy… kobiety cię w ogóle nie zauważają…
— co?
— no, wojskowe ciuchy nie są już modne, szerokie portki dopiero, dlatego… nie… nie… nie! ty musisz zmienić styl z ulicznego, skejterskiego na casual street.
— ale to nie będę ja!
— będziesz, będziesz, heloł, mamy rok 2015, a ty wciąż siedzisz w szalonych latach dziewięćdziesiątych.
— ubieram się w to co mi się podoba.
— i wyglądasz jak wyglądasz. Dziewczyny lubią wiesz, gustownie ubranych facetów, wiesz, modnych.
— ale ja pierdolę modę.
— i dlatego jesteś sam.
— i to wszystko przez styl ubierania?
— no a przez co? przecież inteligentny jesteś, garba nie masz, bajerować też potrafisz.
— ale dobrze mi w tej stylówie, jestem sobą.
— posłuchaj, musisz dostosować, wiesz? takie polecenie jest w windowsie „dostosuj”, musisz tylko je wcisnąć i będzie lepiej.
— ale mój system operacyjny to nie Windows!
— nie szkodzi, wciśnij w swoim.
— to nie jest tak, że mnie nie podobają się te wszystkie każualowe stylizacje. niektóre są fajne i chętnie bym w nich wyskoczył, nawet w mojej tuszy wyglądałbym przyzwoicie. jednak większość z tych propozycji jest dla mnie nie akceptowalna. począwszy od butów, kończąc na jakiś pedalskich szlafrokach, o pumpach męskich już nie wspomnę. ja lubię baggie jeansy konta legginsy i czuje się w nich dobrze.
— a zastanawiałeś się czy kobiety lubią?
— szczerze? nie zastanawiałem się i wali mnie to czy lubią czy nie. jeśli nie lubią, to znaczy że nie są dla mnie. muszę znaleźć sobie taką, która będzie lubić szerokie portki.
— ale nie masz już dwudziestu lat. a twoje życie to już nie osiedle. obracasz się wśród dojrzałych ludzi i musisz wyglądać dojrzale, a nie jak nastolatek.
…
— ale ja…
— ale ty się nie zmienisz… wiem… trzeba cię zmienić… bo ty, przez twoją raperską stylówę jesteś pomijalny na ulicy… kobiety cię w ogóle nie zauważają…
— co?
— no, wojskowe ciuchy nie są już modne, szerokie portki dopiero, dlatego… nie… nie… nie! ty musisz zmienić styl z ulicznego, skejterskiego na casual street.
— ale to nie będę ja!
— będziesz, będziesz, heloł, mamy rok 2015, a ty wciąż siedzisz w szalonych latach dziewięćdziesiątych.
— ubieram się w to co mi się podoba.
— i wyglądasz jak wyglądasz. Dziewczyny lubią wiesz, gustownie ubranych facetów, wiesz, modnych.
— ale ja pierdolę modę.
— i dlatego jesteś sam.
— i to wszystko przez styl ubierania?
— no a przez co? przecież inteligentny jesteś, garba nie masz, bajerować też potrafisz.
— ale dobrze mi w tej stylówie, jestem sobą.
— posłuchaj, musisz dostosować, wiesz? takie polecenie jest w windowsie „dostosuj”, musisz tylko je wcisnąć i będzie lepiej.
— ale mój system operacyjny to nie Windows!
— nie szkodzi, wciśnij w swoim.
— to nie jest tak, że mnie nie podobają się te wszystkie każualowe stylizacje. niektóre są fajne i chętnie bym w nich wyskoczył, nawet w mojej tuszy wyglądałbym przyzwoicie. jednak większość z tych propozycji jest dla mnie nie akceptowalna. począwszy od butów, kończąc na jakiś pedalskich szlafrokach, o pumpach męskich już nie wspomnę. ja lubię baggie jeansy konta legginsy i czuje się w nich dobrze.
— a zastanawiałeś się czy kobiety lubią?
— szczerze? nie zastanawiałem się i wali mnie to czy lubią czy nie. jeśli nie lubią, to znaczy że nie są dla mnie. muszę znaleźć sobie taką, która będzie lubić szerokie portki.
— ale nie masz już dwudziestu lat. a twoje życie to już nie osiedle. obracasz się wśród dojrzałych ludzi i musisz wyglądać dojrzale, a nie jak nastolatek.
…
Prześlij komentarz