i#3
i zajmuję miejsce w Pendolino, rozsiadając się niewygodnie, bo jakoś mało miejsca na nogi i w ogóle czuję się jak łyżeczka w za ciasnym bucie,
i dziewczyna próbuje zająć miejsce przede mną, ale pan ją ubiega i dziewczynie włącza się roszczenie, że niby rości prawo do miejsca, które ma na bilecie,
i pokazuje dziewczyna bilet panu, a pan jej pokazuje na zasadzie zaufania obopólnego, i razem stwierdzają że mają bilet na to samo miejsce,
i dziewczyna ustępuje, bo niby mądrzejsza i z fochem przenosi się na miejsce nie zajęte, i przyglądam się tej całej sytuacji i nie wierzę, że takie rzeczy mogą się dziać w usługach Premium,
i dodatkowo słyszę jak dziewczyna mówi panu, że jak będzie szedł konduktor, to sprawa się wyjaśni i że będziemy widzieć kto ma rację,
i za Zawierciem idzie konduktor i sprawdza panu bilet i nic nie mówi, i dziewczynie też sprawdza i mówi, że ma nie ważny i że sama anulowała, bo mu się na wyświetlaczu w ustrojstwie wyświetlił komunikat,
i pojawia się grymas, dąs jakiś na twarzy dziewczyny, że jak to możliwe i takie tam, i konduktor tłumaczy, że to jest jazda na gapę, że opłata = wartość biletu + 160 zeta,
i dziewczyna zagaduje, że musi sprawdzić w systemie na stronie IC czy ten bilet anulowała i czy może konduktor przyjść we Włoszczowej, bo tam dopiero net działa,
i przed Włoszczową dziewczyna pakuje mandziur i do drugiego wyjścia się oddala, i cieszę się że biednej się udało, gdy nagle słyszę głośne – Ufałem pani!,
Prześlij komentarz