Tak słodko przysypiałeś w sto trzydzieści sześć.
Oczy przymknięte, głowa spuszczona w dół.
Stendbaj.
Czerwona lampka.
Monitor going to sleep.
Ale wystarczył lekki ruch myszką byś się zbudził i zaświecił wzrokiem.
Przez chwilę myślałem, że Jezus powtórnie zstąpił na ziemię, bo twoje ramiona w ostrym kącie, zahaczone dłońmi o górną poręcz nad siedzeniem, przypominały krzyż.
Przez chwilę myślałem, że Jezus powtórnie zstąpił na ziemię, bo twoje ramiona w ostrym kącie, zahaczone dłońmi o górną poręcz nad siedzeniem, przypominały krzyż.
Gdzieś już to widziałem.
Już wiem.
Stygmaty.
Już wiem.
Stygmaty.
Spójrz na swoje ręce.
Myślisz, że to znaki Boga?
Nosisz ten słodki krzyż w sobie.
Myślisz, że to znaki Boga?
Nosisz ten słodki krzyż w sobie.
Codziennie mijam takich jak ty pod skupem. Mają duże plecaki i reklamówki.
Zużyte tonery są już coraz mniej warte.
Że też masz odwagę chodzić po tych biurowcach i żebrać.
Prześlij komentarz