Markery nigdy nie mażą tak samo. Zawsze któryś ma intensywniejszą kreskę. I to niekoniecznie ten kupiony przed chwilą. Istotne znaczenie ma również podłoże, po którym się bazgrze. Na marmurach, płytach granitowych, ścianach wind litery same się piszą, zawijając swoje kulfoniaste kształty tu i ówdzie. Natomiast na chropowatych powierzchniach takich jak: tynki, cegły, betony, flamastry tracą swoją moc. Końcówka ulega destrukcji i ze skupionego punktowo rysika, przekształca się w pędzel z rozpierzchniętym włosiem. Nie pomaga dociskanie do podłoża. Nabijanie spirytusem lub tuszem też odpada.
Dlatego do pokrywania chropowatych powierzchni najlepiej nadają się spraye. Ich mocną zaletą jest to, że pryskają po wszystkim . I to jeszcze jak. Grubo – fat cap, średnio – soft cap, cienko – skinny cap. Niestety, są tęgie i nieporęczne. A na dodatek zdradzają swoją obecność pływającą kulką, która porusza się w nich z dołu do góry, uwalniając charakterystyczny, metaliczny dźwięk. Trudno schować puszkę do kieszeni w razie przypału. Podczas akcji zwyczajnie się je porzuca.
Wandalizer to już wyższa szkoła bohomazów. Najczęściej robiony jest z pojemnika na płynną pastę do butów. Wlewa się farbę i maluje gąbką, z której wypływa ciecz. Powstają wtedy fajne, efektowne zacieki na literach, bo oczywiście ten sprzęt służy przede wszystkim do tagowania.
Jechaliśmy windą. Na szóste, do dziewczyny kolegi. W pewnym momencie wyciągnąłem mazak, bo litery zaczęły mi się mienić przed oczami w postaci zawijasów, szlaczków i kulfonów. Gładka ściana wiekowego ZREMBu aż prosiła się o podpis. Ale kolega wyrwał mi ten mazak z ręki i powiedział:
— Dej no, bo jedna baba mie wkurwio w tym bloku. Jo coś napisza.
I napisał na ścianie windy dużymi literami – Pani Bugajczyk jest kurwą krasą. Po tygodniu od tego zdarzenia, kolega przychodzi do mnie i mówi:
— Te, siedza się u mojij i łoroz ftoś dzwoni do drzwi. Łotwiyro jej fater, a tam pani Bugajczyk i pado na cały fol – Proszę powiedzieć temu młodzieńcowi, który tutaj przychodzi do pana córki, że ja nie jestem kurwą rasową! – trocha żech sie zdziwioł.
— I co?
— I nie mogą tam teroz łazić.
Dlatego do pokrywania chropowatych powierzchni najlepiej nadają się spraye. Ich mocną zaletą jest to, że pryskają po wszystkim . I to jeszcze jak. Grubo – fat cap, średnio – soft cap, cienko – skinny cap. Niestety, są tęgie i nieporęczne. A na dodatek zdradzają swoją obecność pływającą kulką, która porusza się w nich z dołu do góry, uwalniając charakterystyczny, metaliczny dźwięk. Trudno schować puszkę do kieszeni w razie przypału. Podczas akcji zwyczajnie się je porzuca.
Wandalizer to już wyższa szkoła bohomazów. Najczęściej robiony jest z pojemnika na płynną pastę do butów. Wlewa się farbę i maluje gąbką, z której wypływa ciecz. Powstają wtedy fajne, efektowne zacieki na literach, bo oczywiście ten sprzęt służy przede wszystkim do tagowania.
Jechaliśmy windą. Na szóste, do dziewczyny kolegi. W pewnym momencie wyciągnąłem mazak, bo litery zaczęły mi się mienić przed oczami w postaci zawijasów, szlaczków i kulfonów. Gładka ściana wiekowego ZREMBu aż prosiła się o podpis. Ale kolega wyrwał mi ten mazak z ręki i powiedział:
— Dej no, bo jedna baba mie wkurwio w tym bloku. Jo coś napisza.
I napisał na ścianie windy dużymi literami – Pani Bugajczyk jest kurwą krasą. Po tygodniu od tego zdarzenia, kolega przychodzi do mnie i mówi:
— Te, siedza się u mojij i łoroz ftoś dzwoni do drzwi. Łotwiyro jej fater, a tam pani Bugajczyk i pado na cały fol – Proszę powiedzieć temu młodzieńcowi, który tutaj przychodzi do pana córki, że ja nie jestem kurwą rasową! – trocha żech sie zdziwioł.
— I co?
— I nie mogą tam teroz łazić.
Prześlij komentarz