Oto kilka scen z mojego ulubionego filmu
„Knallhart”.
Pierwszy raz widziałem ten film w
katowickim kinie „Światowid” w 2006 roku w ramach jakiegoś festiwalu. Wywołał u
mnie spore emocje i bardzo mi się podobał. Zapamiętałem jego nazwę i będąc na
wakacjach w Niemczech, odnalazłem go na półce z DVD w media marku. Fabuła była
mi znana, więc postanowiłem, że obejrzę po niemiecku bez jakichkolwiek napisów.
O czym jest ten film? O piętnastoletnim chłopaku o imieniu Michael, który wraz
z matką przeprowadza się do Neukölln, tureckiej dzielnicy Berlina. W nowej
szkole jest prześladowany przez bandę azylantów, której przewodniczy Turek ‑
Erol. Żeby stawić mu czoła, Michael zaczyna pracować dla lokalnego bosa
narkotykowego Hamala, który rządzi całą dzielnicą i jest nietykalny. Początkowo
współpraca układa się doskonale. Chłopak zyskuje zaufanie wśród dilerów i
dostaje coraz odpowiedzialniejsze działania. Podczas jednej z transakcji
narkotykowych, Michaelowi ginie plecak z kilkunastoma tysiącami euro. Winnym tego
jest Erol. Hamal wraz z ekipą namierza Erola i postanawia sprawdzić czy Michael
jest twardzielem.
Scena
1. Słonecznik.
Erol wraz z kolegami siedzi na ławce i
skubie słonecznik. Pyta Michaela czy przyniósł kasę – pięćdziesiąt euro.
Chłopak tłumaczy, że nie dał rady przygotować tyle pieniędzy. Wzbudza to
niezadowolenie. Erol pokazuje mu filmy w telefonie, które nagrał podczas
wymuszania haraczy. Tłumaczy również co się z nim stanie, jeśli nie dostarczy
pieniędzy na czas.
Scena
2. Ślepy dziad.
Michael nie przyniósł obiecanych
pieniędzy. Koledzy Erola dorwali go w garażu podziemnym i posadzili na stołku.
Na głowę założyli wiadro, a ręce związali za oparciem. Erolowi natomiast
zasłonili opaską oczy, dali do ręki kij bejsbolowy i obkręcili kilka razy
dookoła, żeby stracił orientację. Erol zaczął walić na oślep bejzbolem we
wszystko co popadnie. Po roztrzaskaniu kilku szyb i lamp w samochodach, w końcu
natrafił na głowę chłopaka.
Jak byłem nieco młodszy, graliśmy na
trzepaku w ślepego dziada. Gra polegała na tym, że jeden koleś miał zamknięte
oczy i po omacku próbował znaleźć pozostałych uczestników zabawy. Jak widać we
fragmencie filmu, dzisiejszy ślepy dziad uległ drastycznej modyfikacji.
Scena
3. Ja nie biorę narkotyków.
Michael zjawia się z towarem w
mieszkaniu Holgera, który jest grubą rybą w narkotykowym biznesie. Dochodzi do
transakcji. Na uwagę w tej scenie zasługuje Elke, która początkowo leży na
łóżku z wywróconymi oczami. Holger każe jej wstać. Dziewczyna wstaje, siada na
fotelu, ale jest tak naćpana, że ledwo ogarnia rzeczywistość. Funkcjonuje w
stendbaju. Dopiero na polecenie Holgera, który każe jej przynieść z wagę
kuchni, rusza się z miejsca. Michael widząc stan dziewczyny, mówi Holgerowi,
żeby nie brała więcej narkotyków. Dziewczyna momentalnie przytomnieje i
odpowiada chłopakowi, że nie bierze narkotyków. Po skończonej transakcji, Elke
odprowadza Michaela do drzwi wyjściowych i jeszcze raz mówi mu, że nie bierze
narkotyków.
Koraliki, które żuje Holger też kiedyś
miałem. Kupiłem na odpuście i nosiłem na szyi. Niektóre z nich smakowały jak
pudrowane dropsy, ale były trochę twardsze. Ciężko się je rozgryzało, bo
wchodziły kantem między zęby. Ten sam problem widać u Holgera. Jemu jednak
twardość jak najbardziej odpowiada, ponieważ ma szczękościsk. Koraliki można
było także nosić na czole, jako opaskę. Było to jednak nie wygodne, bo jak się przykładało
głowę do szyby, to bolało. Na szyi prezentowały się lepiej, ale ich żywot był
krótki. Rozpływały się od potu, pozostawiając lepkie plamy.
Scena
4. Lis.
Michael stał się twardzielem. Udowodnił
Hamalowi i sobie, że się nie boi. Kiedy pochyla się nad ciałem, zauważa lisa.
Pojawienie się lisa w mieście nie jest
niczym niezwykłym. Te zwierzęta czasami kręcą się w pobliżu ludzi. Myślę, że lis
ma w tej scenie znaczenie metaforyczne. Jest zdobyczą dla myśliwego, zupełnie
tak jak Erol dla Michaela. Co jednak reżyser miał na myśli? Cokolwiek miał,
jest nie ważne. Ważne jest to, że lis idealnie pasuje do tej sceny.
Prześlij komentarz