Na brooklynskim
osiedlu siedzi grupa dilerów (clokerów) i dyskutuje o hip hopie. Go (Fredro Star), Scientific (Sticky Fingaz) oraz ich koledzy kłócą się o to, który rap
jest lepszy? Pozytywny czy negatywny? Przysłuchuje się im główny bohater Strike
(Mekhi Phifer).
Koleś
w timberlandach:
Chuck D jest świetny.
Scientific: Nie pierdol.
Go: Chuck D jest i będzie do dupy.
Koles
I: A Speech?
Scientific: Speech jest beznadziejny. Chuck D to nie
żaden raper. Nikogo nie zabił.
Go:To są czasy twardzieli.
Scientific: Jak raper nie bzyka, nie daje w żyłę i nie
garował, to nie może być twardy. Ja nie słucham mięczaków.
Koles
II: Jak nie zabijesz, to nie możesz być
twardy?
Go: Ja słucham Tupaca, G-Rap i Wu-Tang Clanu.
Scientific: I Dr Dre. Po chuja nam jakies pozytywne
gówno? Nasz świat nie jest pozytywny. Wszyscy chcą seksu i przemocy.
Koles
II: Ja wolę pozytywnych raperów.
Scientific: To spierdalaj.
Jaram się tą
rozkminą. Dla mnie rap też jest podzielony na ciemny i jasny. Na pozytywny i
negatywny. Dobrze, że reżyser nie przedstawił tych dilerów jako słuchaczy tylko
i wyłącznie twardego rapu. To by było zbyt banalne. Diler z reguły jest
postrzegany jako zły człowiek i to naturalne, że powinien słuchać ciemnego rapu,
bo identyfikuje się z nim. U Spike’a Lee część dilerów słucha pozytywnego rapu.
I to jest ciekawe. Aż nie prawdziwe. Ta dwubiegunowość świata daje do myślenia
i pozwala się łudzić nadzieją, że pozytywny rap zmieni tych dilerów na lepszych
ludzi.
Scena 2 — Deszczowy dzień.
Strike relaksuje
się puszczając kolejkę, a na osiedlu z ręki do ręki krąży towar.
Go: Najlepszy crack.
Dziewczyna: Pokaż.
Go: Nie jesteś w ciąży? Dbaj
o dziecko.
Dziewczyna: Zacznę od jutra.
Go: Więcej ci nie sprzedam.
Koles
I:Szykuj połówki. Dość tego
detalu.
Dziewczyna II:Więcej nie mamy. Daj i spadamy.
Scientific: Mam crack i kokę. Co
chcecie?
Dziewczyna III:Trzy cracki.
Scientific: Trzy?Co się tak
śpieszysz?
Dziewczyna III: Chcę szybko spadać.
Scientific: To spadaj. Pokaż kasę.
Odsuń się.
Dziewczyna III:To ja chciałam kokę.
Scientific: Ty?
Dziewczyna III:Miała być dla mnie.
Scientific: Co za różnica?
Moja interpretacja.
Kolejka, symbolizuje życie, które toczy się po wyznaczonym torze. Dla każdej
postaci tor ma inny kształt. Diler, diluje pod blokiem. Ćpun, jara crack.
Strike tak jakby zatrzymał się i obserwuje to wszystko z boku. Ma juz dosyć
dilowania i zastanawia się jak zmienić swoje życie. Odjazd kamery od okna, do
tego melancholijna muzyka świetnie oddająca nastrój padającego deszczu —
mistrzostwo.
Scena 3 — Tyron zabija Errola.
Strike uświadamia
sobie, że za bardzo wkręcił Tyrona w życie na ulicy. Małolat zajarał się nim,
do tego stopnia, że nawet ubiera się tak jak on. Ta fascynacja ma fatalne w
skutkach konsekwencje. Tyron z piostoletu Strike’a, zabija Errola.
Kawałek KrsOne’a pasuje idealnie do tej sceny. Emocje stopniowo uwalniane w rytmie mocnej
stopy i werbla, przygotowują widza na coś, co się zaraz go zszokuje. Dodatkowo
odnosi się wrażenie, że Strike płynie po ulicy, ponieważ kamera na zbliżeniu
pokazuje tylko jego twarz i równocześnie przemieszcza się z nim. Za to właśnie
uwielbiam Spike’a Lee. O Errolu wiadomo, że jest chory na AIDS. Zdradza to
dystonia, czyli wyginanie ciała w różne strony.
Prześlij komentarz