Dialogi słyszane #3



Późne lata osiemdziesiąte XX wieku na Górnym Śląsku. Boisko szkolne mojej podstawówki. Po lekcjach. Trwa zacięty mecz piłki nożnej bloki - familoki. Za boiskiem woźny naprawia swój motorower marki Komar. Stoimy wszyscy wokół niego, jak to bajtle i podziwiamy jak nasz stary stróż topi łańcuch w benzynie, tłumacząc nam, że tak się czyści! Później jak wyciąga świecę i coś w niej przeciera, tłumacząc, że tak też się czyści i że trzeba czyścić, bo inaczej motor nie będzie palił. Norbert zaciekawiony pyta:
— Stróżu, to na co wom tyn kopruch poli?
— Norbet, jo mu najsca łon pojedzie!

***

Bytom ul. Mickiewicza. Na parterze kamienicy trwa remont mieszkania. Wszystkie okna pootwierane. Przystaję przy jednym, ponieważ muszę napisać sms. Słychać głos z mieszkania:
— Te, a jak by my tak te dwa kabelki złonczyli? Tyn zielony z tym łonym? Co godosz?
I nagle dup! Słychać jak ktoś spada na ziemię. Po chwili:
— Kurwa godołch ci ciulu, że niy z tym łonym!

***

Stoję na przystanku w Chorzowie Starym na Bożogrobców. Czekam na siedem cztery. Podchodzi do mnie bajtel i pyta:
— Mo pan dwa zote?
— Niy mom — odpowiadam.
Następnie podchodzi do małolaty stojącej obok mnie i pyta ponownie:
— Te, mosz dwa zote?
— Jak jo by miała dwa zote, to jo by sie kurwa życie ułożyła! — odpowiada małolata.

25.10.2012

Filmy o tematyce śląskiej

Publikacja 10 albumów, które wpłynęły na mój muzyczny gust.

Memuar z czasów zarazy. Lata dwudzieste XXI wieku.

Filmy drogi

Teksty chronione są prawem autorskim. Obsługiwane przez usługę Blogger.