***
Przystanek autobusowy
na Bogucicach. Czekam. Obok mnie dwóch typów wyraźnie wypitych, ale i
wkurwionych.
— Kurwa, godołch ci, że
nie przyjedzie.
— Skończ dupić!
— Te, poć idymy, bo łon
niy przyjedzie do chuja.
— Skończ dupić ci godom
jeszcze roz.
— Jo cie pierdola, ida w
pizdu.
— Skończ dupić, nikaj
niy idziesz. Czekej tu zy mnom.
***
Impreza w jedynej izbie
einzli familoka. Piec węglowy rozgrzany, aż rury czerwone. Większość
biesiadników jest już lekko słabsza. Jeden koleś wyraźnie zamierza iść do domu.
Niestety jego dziewczyna jeszcze nie.
— Te, idziesz? Wiela
razy ci mom godać?
— Czekej, mom jesce w
kieliszku!
— Te, bo sie pódziesz sama.
— Czekej ino dopija.
— Pij to pito i idymy!
***
Przed familokiem na lipinach. Matka nie potrafi
sobie poradzić z synem.
— Tomek do dom.
— Już ida.
Po chwili.
— Tomek, ale już mi do dom.
— Zaraz!
— Zaraz ma Cyganka w cipie. Już mi szoruj do dom!
Prześlij komentarz