Dialogi słyszane #1



Jedno z górnośląskich miast. Dzielnica cudów. Familoki obok nieczynnej od kilku lat huty. Pięćdziesiąt procent bezrobotnych. Idę ulicą powolnym, leniwym krokiem. Naprzeciw mnie idzie matka i ojciec, oboje chyba w moim wieku. Mniej więcej na równi z nimi idzie ich córeczka, na oko trzy latka. Kiedy mijamy się, córeczka zapytuje:
— Mamo, która jest teraz godzina?
— Kurwa, twoja ostatnio — krzyczy matka .

***

Bytom Bobrek. Dyskont Biedronka. Około godziny dwudziestej w sobotę. Jedna pijana dziewczyna wraz z drugą pijaną dziewczyną oraz jej córką, przekraczają bramkę wejściową do sklepu. Krzątają się trochę w środku przy regałach. Po chwili córka mówi do matki:
— Mamo, jo by chciała tego loda.
— Ha, ha, ha, ha, ha, ha — śmieje się głośno matka. — Jako pojebano, tyś słyszała? — matka pyta koleżankę. — Pado loda by chciała. Ha, ha, ha, tyś jest ciulniynto — odpowiada córce. Poć wyłażemy — mówi do koleżanki — bo sie ciul (ochroniarz) na nos gapi.

***
Górny Śląsk. Park. Ławka w parku. Dwie dziewczyny i chłopak piją jakieś wino, w najlepszym wypadku nalewkę na karbidzie. Jedna z dziewczyn, z utlenionymi perhydolem włosami zwierza się:
— Łon żar i żar. Łobiady mu gotowałach, pizza wdupioł i my pili, ale niy tam jakoś gorzoła ino Johny Walkera mu kupowałach. A potym my sie robili z tego drinki. Rormalnie balsam, balsam z colą. Ale cola łorginalno, godom wom łorginalno cola my ino piyli!

7.10.2012

Filmy o tematyce śląskiej

Publikacja 10 albumów, które wpłynęły na mój muzyczny gust.

Memuar z czasów zarazy. Lata dwudzieste XXI wieku.

Filmy drogi

Teksty chronione są prawem autorskim. Obsługiwane przez usługę Blogger.